Jestem żonaty. A mimo to – a może właśnie dlatego – mam w sobie głód, którego nie zaspokaja codzienność. Głód smaku kobiecego ciała, wilgotnego i otwartego tylko dla mnie. Lubię grać, powoli, bez pośpiechu. Budować napięcie słowem, aż staje się tak gęste, że wystarczy jedno zdanie, by poczuła, jak bardzo jej potrzeba. Nie chcę tylko patrzeć. Chcę, żebyś rozchyliła się pode mną, czując każdy cen...