Należę do tej grupy mężczyzn, którzy uważają, że kobieta wcale nie musi się rozebrać, by być pociągającą. Tajemnica, która otacza jej intymność potrafi przyciągnąć, a umiejętnie dozowana, nawet zatrzymać. Funkcjonujemy w stereotypach, w których czujemy się coraz mniej wygodnie, ale to wcale nie jest powód, by rezygnować z katharsis. Mamy w sobie to coś, co każe nam podświadomie - nawet po bolesnym upadku - podnosić się, i tego tutaj szukam - szczerego wstydu, autorefleksji, moralnej autofagii, akceptowalnych sprzeczności i feministycznego buntu, szanującego zdobycze natury, jakim jest łono kobiety, z jej kuszącym zapachem i smakiem, tak namiętnie tępionym przez ich właścicielki. 😉
Louane - Les Étoiles - Z dedykacją dla wszystkich złamanych Pań, które nie trawią silnych mężczyzn - niezależnie od tego, czy są Baranami czy Rakami. 😉 Przesłaniem piosenki jest iść na przód. 😀 Zapraszam 😀