Tryb ciemny:
Język:
Serwis:
O mniePrincesska z krwi, kości i chłodnej precyzji. Mam cięty język i zdrowe wyczucie absurdu.
Cenię błyskotliwość i umysł zdolny do czegoś więcej niż „hej, co tam”. Bo bądźmy szczerzy – ujarzmienie głupca nie wymaga ani siły, ani sprytu.
A ja nie schylam się po to, co leży i samo się prosi. Ujarzmianie głupca to żadna sztuka – ani to wyzwanie, ani przyjemność. Jeśli Twój poziom to „XD” i dwuzdaniowe pogadanki o tym, jak bardzo „lubisz rozmawiać”, to wiesz, gdzie są drzwi. A jeśli nie wiesz – z przyjemnością Ci je otworzę. Z hukiem.
Nie interesuje mnie, czego TY chcesz. Nie jestem katalogiem usług ani ścianą Twoich fantazji, przy których ślinisz się jak pies za suką w cieczce. Gdybym miała ochotę to spełniać, byłbyś moim finansowym pantoflem. Ja pytam: co Ty masz mi do zaoferowania.
Chcę Twojego mózgu.
Twojej elokwencji.
A potem – jeśli mnie zaciekawisz – może rozważę resztę. Ale nie łudź się, że od razu.
Po prostu bądź jednorożcem.
Bo na pajaców jestem uczulona.
Jeśli jesteś z tych, co umieją zoperować serce, a jednocześnie nie stracili go kompletnie po drodze – masz bonus. Mam słabość do medyków. Do tych, którzy znają ludzką anatomię nie tylko z obrazków, ale też potrafią rozmawiać, nie myląc empatii z protekcjonalnością.
Jeśli nie odpisałam – z pewnością miałam powód. Być może jeden z poniższych:
Mam swoje życie, zobowiązania i czas, a nie płacą mi za odpisywanie na głupie wiadomości.
Wysłałeś zdjęcie przyrodzenia bez pytania? Gratuluję, Sherlocku. Niestety, lupa nie jest w zestawie.
Napisałeś „witaj” lub „witam”? Ucz się zasad – savoir-vivre, nie „savuar wiwr”.
Twoja wiadomość brzmiała jak 147 innych. („Hej”, „co tam”, „ładna jesteś”) – serio?
Nie łapiesz się w moje widełki wiekowe: więcej niż rok młodszy, więcej niż 10 lat starszy? Przykro mi.
Jesteś w związku i liczysz na „dyskrecję”? Nie licz. Nie akceptuję zdrady.
Próbujesz mnie zdominować? Stroisz się w piórka samca alfa? Nie ta liga. Tu się błaga o audiencję, nie rzuca wyzwań.
A skoro już przetrwałeś selekcję naturalną, możesz rzucić okiem za kotarę:
Skończyłam UM – więc o ludzkiej anatomii wiem więcej, niż chciałbyś wiedzieć.
Mam więcej roślin niż znajomych i żadnych problemów z tym układem.
Planszówki to mój sposób na selekcję towarzystwa – mam ich ponad pięćdziesiąt i żadnej litości przy stole.
A jeśli nie jesteś z PlayStation team, to... cóż, każdy ma jakieś braki w życiu.
Podsumowując:
Jeśli czujesz się zgaszony – dobrze.
Jeśli jesteś dalej zainteresowany – może masz potencjał.
Jeśli się boisz – jeszcze lepiej.
Ale błagam – bez „witaj”.
I bez zdjęć czegoś, co nawet nie potrafi się przedstawić.
Cenię błyskotliwość i umysł zdolny do czegoś więcej niż „hej, co tam”. Bo bądźmy szczerzy – ujarzmienie głupca nie wymaga ani siły, ani sprytu.
A ja nie schylam się po to, co leży i samo się prosi. Ujarzmianie głupca to żadna sztuka – ani to wyzwanie, ani przyjemność. Jeśli Twój poziom to „XD” i dwuzdaniowe pogadanki o tym, jak bardzo „lubisz rozmawiać”, to wiesz, gdzie są drzwi. A jeśli nie wiesz – z przyjemnością Ci je otworzę. Z hukiem.
Nie interesuje mnie, czego TY chcesz. Nie jestem katalogiem usług ani ścianą Twoich fantazji, przy których ślinisz się jak pies za suką w cieczce. Gdybym miała ochotę to spełniać, byłbyś moim finansowym pantoflem. Ja pytam: co Ty masz mi do zaoferowania.
Chcę Twojego mózgu.
Twojej elokwencji.
A potem – jeśli mnie zaciekawisz – może rozważę resztę. Ale nie łudź się, że od razu.
Po prostu bądź jednorożcem.
Bo na pajaców jestem uczulona.
Jeśli jesteś z tych, co umieją zoperować serce, a jednocześnie nie stracili go kompletnie po drodze – masz bonus. Mam słabość do medyków. Do tych, którzy znają ludzką anatomię nie tylko z obrazków, ale też potrafią rozmawiać, nie myląc empatii z protekcjonalnością.
Jeśli nie odpisałam – z pewnością miałam powód. Być może jeden z poniższych:
Mam swoje życie, zobowiązania i czas, a nie płacą mi za odpisywanie na głupie wiadomości.
Wysłałeś zdjęcie przyrodzenia bez pytania? Gratuluję, Sherlocku. Niestety, lupa nie jest w zestawie.
Napisałeś „witaj” lub „witam”? Ucz się zasad – savoir-vivre, nie „savuar wiwr”.
Twoja wiadomość brzmiała jak 147 innych. („Hej”, „co tam”, „ładna jesteś”) – serio?
Nie łapiesz się w moje widełki wiekowe: więcej niż rok młodszy, więcej niż 10 lat starszy? Przykro mi.
Jesteś w związku i liczysz na „dyskrecję”? Nie licz. Nie akceptuję zdrady.
Próbujesz mnie zdominować? Stroisz się w piórka samca alfa? Nie ta liga. Tu się błaga o audiencję, nie rzuca wyzwań.
A skoro już przetrwałeś selekcję naturalną, możesz rzucić okiem za kotarę:
Skończyłam UM – więc o ludzkiej anatomii wiem więcej, niż chciałbyś wiedzieć.
Mam więcej roślin niż znajomych i żadnych problemów z tym układem.
Planszówki to mój sposób na selekcję towarzystwa – mam ich ponad pięćdziesiąt i żadnej litości przy stole.
A jeśli nie jesteś z PlayStation team, to... cóż, każdy ma jakieś braki w życiu.
Podsumowując:
Jeśli czujesz się zgaszony – dobrze.
Jeśli jesteś dalej zainteresowany – może masz potencjał.
Jeśli się boisz – jeszcze lepiej.
Ale błagam – bez „witaj”.
I bez zdjęć czegoś, co nawet nie potrafi się przedstawić.
Szukam
Osób płci: Mężczyzna
W celu: Luźna znajomość, Dłuższa relacja
W wieku: od 27 do 37 lat
Preferencje
Dane
Imię: A
Język: Angielski, Polski
Wzrost: 170 cm
Sylwetka: Kilka kilogramów za dużo
Znak zodiaku: Rak
Włosy: Szatyn(ka)
Związki: W otwartym związku
Dzieci: Nie mam
Alkohol: Lubię
Papierosy: Lubię
Wykształcenie: Wyższe