Tryb ciemny:
Język:
Serwis:


O mnieCuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare.
https://youtu.be/-4PMrR_v_wQ?si=lXB9wVFdugoFn3Px
https://youtu.be/-4PMrR_v_wQ?si=lXB9wVFdugoFn3Px
Szukam
Osób płci: Kobieta
Dane
Język: Polski
Znak zodiaku: Skorpion
Związki: Wolny(a)
Wykształcenie: Wyższe
Eh... :( O niewielu osobach można powiedzieć, że stały się legendami. Do tego człowieka to określenie pasuje jak do mało kogo. I niezależnie od tego jak długo się żyło i co dało światu, to Legendy zawsze odchodzą za wcześnie. Żegnaj mistrzu. ;( https://youtu.be/QapkGK-6G90?si=50B642_C_KDsTjtW
W 1994 roku Portishead wydało swój album "Dummy". Kapitalna rzecz, depresyjna ale genialna. Na tej płycie znajduje się dwa utwory, które jak dla mnie stały się klasykami alternatywnego grania. "Glory Box" (utwór dzięki, któremu lata później w "The Voice of Poland" błysnęła Sarsa... ;P) i "Roads". Z tym drugim utworem kilka lat później zmierzył się My Dying Bride. Spodziewając się powolnych, kurewsko ciężkich gitar do jakich przyzwyczaiła mnie przez lata ekipa z MDB, otworzyłem gębę ze zdziwienia słysząc wersję, gdzie gitar praktycznie brak, na pierwszy plan wybija się perkusja i wiolonczela, a Aaron Stainthorpe śpiewa jakoś inaczej. Chłopaki (to był czas sprzed pojawienia się w zespole Leny Abe) nagrali swoją wersję z cholernym szacunkiem do oryginału. https://youtu.be/zU450iMsdOk?si=h3BX6YkUqEMtOJgG
Johnny Cash coverując ten utwor o autodestruktywnym poczuciu własnej beznadziei, zrobił z niego cholernie depresyjną, lecz bardziej melodyjną balladę, łagodząc nieco wydźwięk tonięcia we własnym szambie. Lubię obie wersje, jednak oryginał zawsze będzie dla mnie tą właściwszą i lepszą. https://youtu.be/6oGqIfnIAEA?si=nJg1DlTN3Rp4zxgf "Try to kill it all away
But I remember everything"
But I remember everything"
Szwedzki Shining i "The Ghastly Silence"... Od kilkunastu lat przechodzi mnie ten "dreszczyk" kiedy tylko tego słucham. https://youtu.be/DMX9AGtB_8A?si=aH7Ys0Ypxmk0XpeL
Trent Reznor i jego Nine Inch Nails z nowym numerem znowu utknęli mi w głowie. Jest industrialnie... jest rytmicznie... nic, tylko wcisnąć gaz i jechać przed siebie. https://youtu.be/-Sj-FmI5JfA?si=zbTCj01F-hfksVhl
Dawno temu, kiedy prezydentem kraju był Wałęsa, a złotówki nie dotknęła jeszcze denominacja, kumpel przyniósł mi na kasecie nagranie zespołu z Częstochowy, który nosił kojarzącą się z Tolkienem nazwę MORDOR. Kaseta była powiedzmy ok, ale moją uwagę całkowicie przykuł cover zespołu Paradise Lost. „Eternal”, bo taki tytuł nosił ów utwór, tak głęboko wbił mi się w mózg, że przy pierwszej wizycie w większym mieście nabyłem kasetę, na której numer pojawił się w oryginale. „Gothic” Paradise Lost zauroczył mnie na tyle, że zespół ten zakorzenił się w moim wnętrzu na zawsze. Przez lata z a;bumu na album zmieniał styl, ale zawsze miał w sobie to „melancholijnie mroczne” coś. Minęły lata, ale na każdy ich nowy utwór czekam z prawdziwą niecierpliwością. Tak jakna ten, który ukazał się raptem kilka dni temu… https://youtu.be/EVtZZ15oQDQ?si=4I4TocDA-fFYahOX

"Investiga cursus stellarum, quasi tu ipse in iis verseris, et perpetuo considera transmutationes elementorum inter se. Huiusmodi cogitationes purificant ab sorde vitae terrestris." Marcus Aurelius.