Tryb ciemny
Serwis:
O mnieKim jestem? Cieżko opisać obiektywnie siebie samego jednak mogę napisać jaki jestem w klimacie DDLG.
Zawsze dbam o to, byś czuła się kochana, bezpieczna i zaopiekowana. Jestem cierpliwy i uważny — znam twoje nastroje, potrafię wyczuć drobne sygnały i reaguję, zanim jeszcze poprosisz mnie o pomoc. Chcę, żebyś czuła stabilność i prowadzenie, ale w łagodny sposób: nie przez surowość, lecz przez konsekwentne wyznaczanie granic i zapewnianie wsparcia.
Lubię być ciepły i miękki — przytulam cię, głaszczę po włosach, pytam, czy piłaś wodę, czy jadłaś coś dobrego. Uwielbiam nasze wspólne rytuały: czytanie bajek na dobranoc, sprawdzanie, czy wszystkie twoje pluszaki są w łóżku, przygotowanie ulubionej herbaty. Mój głos i obecność mają być kotwicą, która uspokaja cię w trudnych chwilach.
Jednocześnie noszę w sobie subtelną siłę i odpowiedzialność. Biorę na siebie ciężar zmartwień, żebyś mogła skupić się na radości, zabawie i byciu sobą. Moją rolą jest pielęgnować cię, wspierać i dawać przestrzeń, w której twoja beztroska i zależność nie tylko są akceptowane, ale i celebrowane.
W klimacie BDSM jest poważniej.
Jestem tym, który prowadzi. Każdy mój gest, każdy dotyk ma znaczenie. Kiedy zaciskam dłoń na twojej szyi albo prowadzę cię spojrzeniem, nie potrzebuję słów — twoje ciało już wie, że należy do mnie.
Lubię, gdy drżysz, kiedy nie jesteś pewna, co zrobię dalej. To napięcie, ta niepewność, jest częścią mojej gry. Kontroluję twój rytm: od oddechu, przez drganie mięśni, aż po każdy dźwięk, który wydobywa się z twoich ust. To ja wybieram, czy ten dźwięk będzie błaganiem, czy jękiem rozkoszy.
Ból i przyjemność są dla mnie jednym. Czasem dam ci pieszczotę, która rozpali całe ciało, innym razem klaps tak mocny, że zadrżysz — a potem uśmiechniesz się przez łzy, bo wiesz, że zrobiłem to dla nas. Lubię ten moment, gdy twoja granica zaczyna się zacierać i już nie odróżniasz, co boli, a co daje ekstazę.
W mojej obecności nie musisz myśleć. Wystarczy, że oddychasz, że czujesz, że pozwalasz mi prowadzić. Bo kiedy jesteś moja, ja biorę całą odpowiedzialność. Ty poddajesz się, a ja sprawiam, że zanurzasz się głębiej, niż kiedykolwiek odważyłabyś się pójść sama.
W roku urodzenia wkradł się błąd. Jestem rocznik 80 czyli 45 lat a nie 35.
Zawsze dbam o to, byś czuła się kochana, bezpieczna i zaopiekowana. Jestem cierpliwy i uważny — znam twoje nastroje, potrafię wyczuć drobne sygnały i reaguję, zanim jeszcze poprosisz mnie o pomoc. Chcę, żebyś czuła stabilność i prowadzenie, ale w łagodny sposób: nie przez surowość, lecz przez konsekwentne wyznaczanie granic i zapewnianie wsparcia.
Lubię być ciepły i miękki — przytulam cię, głaszczę po włosach, pytam, czy piłaś wodę, czy jadłaś coś dobrego. Uwielbiam nasze wspólne rytuały: czytanie bajek na dobranoc, sprawdzanie, czy wszystkie twoje pluszaki są w łóżku, przygotowanie ulubionej herbaty. Mój głos i obecność mają być kotwicą, która uspokaja cię w trudnych chwilach.
Jednocześnie noszę w sobie subtelną siłę i odpowiedzialność. Biorę na siebie ciężar zmartwień, żebyś mogła skupić się na radości, zabawie i byciu sobą. Moją rolą jest pielęgnować cię, wspierać i dawać przestrzeń, w której twoja beztroska i zależność nie tylko są akceptowane, ale i celebrowane.
W klimacie BDSM jest poważniej.
Jestem tym, który prowadzi. Każdy mój gest, każdy dotyk ma znaczenie. Kiedy zaciskam dłoń na twojej szyi albo prowadzę cię spojrzeniem, nie potrzebuję słów — twoje ciało już wie, że należy do mnie.
Lubię, gdy drżysz, kiedy nie jesteś pewna, co zrobię dalej. To napięcie, ta niepewność, jest częścią mojej gry. Kontroluję twój rytm: od oddechu, przez drganie mięśni, aż po każdy dźwięk, który wydobywa się z twoich ust. To ja wybieram, czy ten dźwięk będzie błaganiem, czy jękiem rozkoszy.
Ból i przyjemność są dla mnie jednym. Czasem dam ci pieszczotę, która rozpali całe ciało, innym razem klaps tak mocny, że zadrżysz — a potem uśmiechniesz się przez łzy, bo wiesz, że zrobiłem to dla nas. Lubię ten moment, gdy twoja granica zaczyna się zacierać i już nie odróżniasz, co boli, a co daje ekstazę.
W mojej obecności nie musisz myśleć. Wystarczy, że oddychasz, że czujesz, że pozwalasz mi prowadzić. Bo kiedy jesteś moja, ja biorę całą odpowiedzialność. Ty poddajesz się, a ja sprawiam, że zanurzasz się głębiej, niż kiedykolwiek odważyłabyś się pójść sama.
W roku urodzenia wkradł się błąd. Jestem rocznik 80 czyli 45 lat a nie 35.
Szukam
Osób płci: Kobieta, Para
W celu: Jednorazowa przygoda, Realne spotkania, Seks bez zobowiązań, Dłuższa relacja
W wieku: do 40 lat
Preferencje
Dane
Język: Polski
Wzrost: 167 cm
Sylwetka: Umięśniona
Znak zodiaku: Bliźnięta
Włosy: Brak
Związki: Wolny(a)
Dzieci: Mam
Alkohol: Piję okazjonalnie
Wykształcenie: Wyższe
Jeszcze kilka lat temu portale randkowe miały inny klimat – można było tam znaleźć osoby, które faktycznie szukały znajomości, rozmów, bliskości czy relacji. Po zamknięciu serwisów w stylu Roksa wiele kobiet przeniosło swoje ogłoszenia na portale randkowe, oferując dokładnie te same „usługi” w nowym opakowaniu. Efekt? Zamiast szukania kogoś do wspólnego kina, spaceru czy randki, coraz częściej trafia się na oferty typu „płatny czas”. Najbardziej rozczarowujące jest to, że miejsca takie jak DateZone, które kiedyś dawały szansę na naturalne poznanie kogoś fajnego, dziś coraz częściej przypominają targowisko. Portale randkowe miały być przestrzenią budowania relacji – a powoli stają się kolejnym rynkiem usług.